Jeśli chodzi o pierwsze dni to nie mogę powiedzieć żeby Olinek i kask zaprzyjaźnili się... było strasznie.
Zgodnie z zaleceniem z kliniki skóra główki musi się przyzwyczaić do kasku dlatego też takie przyzwyczajanie trwa 4 dni. Pierwszy dzień to 1 godz w kasku i 1 godz bez kasku.
Następny dzień to 2 godziny w kasku i godzina bez kasku.
Trzeci dzień to już cztery godziny w kasku i godzina bez kasku. Pierwsze trzy dni dziecko śpi też bez kasku. Ostatni dzień to 8 godzin w kasku i godzina bez kasku. jeśli wszystko jest ok to na noc zakładamy tez kask.
W naszym przypadku pierwszy dzień "oswajania z kaskiem" przypadł też na dzień szczepienia dlatego też pierwsze dwa dni nie stosowaliśmy się tak sztywno do zaleceń. Z racji tego, iż Olinek i po podróży i po szczepieniu miał większego stresa niż zazwyczaj więc dostosowaliśmy się bardziej do niego. Jak wstawał uśmiechnięty i zadowolony to zakładaliśmy kask, jak zmęczony zaczynał marudzić to ściągaliśmy i kładliśmy do łóżka. Bywały też momenty gdzie najwyraźniej mu przeszkadzał i bardzo płakał wtedy też na trochę ściągałam, żeby ta główka mu nieco odpoczęła. Jeśli chodzi o odciski i zaczerwienienia to nie było ich zbyt dużo a te które były to ładnie schodziły w ciągu godziny. W zasadzie najtrudniejsze były właśnie te pierwsze dni kiedy kask trzeba było tak często ściągać ( domyślam się że brak mojej wprawy w zakładaniu i zdejmowaniu też tu nie pomógł). Kolejne dni były już znacznie lepsze i w miarę jak Olinek nosił kask coraz dłużej to się coraz bardziej do niego przyzwyczajał. Na początku nie wiedział też że może normalnie położyć główkę i jak nie spał to starał sie ją ciągle trzymać uniesioną bo czuł że coś mu tam jednak przeszkadza. Po 2 dniach noszenia kasku non stop Olinek o nim zapomniał. Od czasu do czasu tylko dotykał główki jakby dla sprawdzenia że to coś ciągle tam jest :)
W pierwszych dniach pomocna okazała się też taśma Omnifix elastic. Dostaliśmy kawałek w klinice, miałam tez zakupić tam w aptece potrzebny zapas. Jednakże w ferworze walki...zapomniałam.
Rozejrzałam się tam gdzie robię większość zakupów czyli allegro.pl niestety dostepna była tylko ekonomiczna wersja. Po przejrzeniu kilku stron internetowych gdzie ceny wahały się od 12 do 38 zł za rolkę, zdecydowałam sie na zakup na stronce Hermana. Taśma 5 cm x 10m kosztuje ok 12 zł. Ta szerokość w zupełności wystarczy. Na wszelki wypadek kupiłam też 10 cm szerokości i chyba jej nie użyję :)
W zasadzie większych problemów z kaskiem nie stwierdziliśmy. Ubieram go tak jak wcześniej i nie zauważyłam, żeby się przegrzewał ( w domu nie mamy sauny ale grzejniki odkręcone w połowie) w nocy przykrywam go też tak jak wcześniej. Spocona główka zdarza nam się tylko po szaleńczych wygłupach z tatą :) ale tu domyślam się że i bez kasku byłoby podobnie :)
Otarć , odparzeń czy tego typu przygód nie stwierdziliśmy ( przynajmniej na razie). Mamy zimę więc jest nam o tyle łatwiej. Na podwórko zakładamy dość rozciągliwą czapę ( w rozmiarze 48 ) i w zasadzie kask nie przeszkadza nam w codziennym życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz