W zasadzie różnica w porównaniu z poprzednim tygodniem jest bardzo subtelna.
Po kasku jednak widać że główka rośnie. Po przystosowaniu w klinice miejsca było dużo więcej niż w tym momencie. Dziś zauważyłam, że Olinek zaczyna już od czasu do czasu dotykać kasku, czyli zaczyna już mu powoli przeszkadzać. Mimo, iż przez otwory widać że tego miejsca z tyłu jeszcze trochę jest to nie wiem czy wytrzymamy jeszcze tydzień.
W międzyczasie kontaktowałam się z kliniką czy po zdjęciu kasku powinnam zaopatrzyć się w poduszkę head care. Dostałam odpowiedź że zaszkodzić nie zaszkodzi ale jeżeli dziecko się wierci i przewraca się to nie ma takiej konieczności.
Temat do przeanalizowania :)
Zakupiłam tą poduszkę jak mój maluch miał 4,5 miesiaca, trudno powiedzieć o efektach bo tak się wiercił w nocy, że ostatecznie służyła tylko na przewijaku i podczas spaceru w wózku. Także myśle, że to będzie już zbędny wydatek. Wasz Oli siedzi i pewnie raczkuje albo już stawia pierwsze kroki;) Dla mnie jego główka nie budzi żadnych zastrzeżeń jest śliczna, a nie mając mokrej główki to juz w ogóle pewnie super! No i oczywiście jeszcze będzie nabierać kształtu także będzie idealna. U nas pierwsze dni na razie bezboleśnie, bardziej mamę stresuję, dziś była pierwsza noc w kasku, jakoś to przetrwaliśmy zaglądąjąc na zmianę z mężem czy wszystko w porządku. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńOli śpi raczej spokojnie i jak już uśnie to 2-3 godziny śpi na tym boczku lub czasami na pleckach. Co do stawiania pierwszych kroków to jeszcze nie jest zainteresowany.....dużo bardziej woli jak go tata lub mama przeniosą tam gdzie chce...nie wiem po kim on taki wygodny ;) Ciągną nam się te ostatnie dni kuracji ale postanowiłam że wykorzystam kask na maksa :) Główka nie wygląda już źle chociaż ostatnio nasza rodzinna stwierdziła że oli ma nadal płaską głowę..... Sama ma płaską.... ! :) A jak u Was? Już po stresie?
OdpowiedzUsuńMały na szczęśćie się przyzwyczaił. Pierwsze dwie noce były cieżkie, ale już ok. Zdarza sie, że próbuje go ściągnąć. Ja tam nie widze spłaszczenia, porównując zdjęcie pierwsze, a ostatnie to różnica kolosalna, a tak a propo zdjęć gdzie jest 12 tydzień;) My dopiero 2 tydzień więc jeszcze dość trochę zostało, najważniejsze są efekty, pewnie mało kask nie kosztował więc trzeba wycisnąć ile się da. Nasz mały jeszcze nie siedzi, za to troszkę raczkuje i zaczyna sie wspinać, oj a przed iloma siniakami ochronił;D
OdpowiedzUsuńDopiero drugi ale najtrudniejsze już za Wami. Jak przetrwaliście pierwszy tydzień to cała reszta już z górki :) Ja tez widzę, że różnica jest ogromna. Nie żałujemy decyzji o założeniu kasku :) Obawiam się właśnie tych pierwszych dni po zdjęciu. Oli już się przyzwyczaił, że może huknąć główką i nic nie boli.
OdpowiedzUsuń