piątek, 13 listopada 2015

Początek nie był wcale taki trudny

Może na początku troszkę o nas .
Mam na imię Agnieszka mam 35 lat i jestem mamą prawie 7 miesięcznego Aleksandra. W zasadzie Olinka . Tak jakoś nam się przyjęło :) i chyba już tak zostanie :)
Olinek urodził się w kwietniu, fajny miesiąc, mimo że trochę chłodnawo w tym roku było. Jako przewrażliwiona mamusia obejrzałam prawie od razu rączki, nóżki i wszystko co w takim szoku można było jeszcze obejrzeć i odetchnęłam z ulgą....śliczny :) Później zaczęłam przyglądać się bardziej....niebieskie oczka...a to po mamusi...blond włoski to niby po tatusiu bo mimo iż teraz brunet jak się patrzy to podobno jako dziecko też był taki blondasek :)
No i główka.....po długim porodzie naturalnym była mocno wydłużona aż mój J się przestraszył i zapytał czy tak już mu zostanie . No gdzież zostanie... to normalne za jakiś czas się wyrówna.
Przez pierwsze miesiące układałam Olinka to na prawym boczku to na lewym boczku tak by mu się ta główka ładnie równała , no i równała...ale do czasu.
Wszędzie słyszy się o ryzyku śmierci łóżeczkowej i zaleceniom żeby dziecko układać do snu na pleckach tak by możliwie zmniejszyć to ryzyko. Skoro tak się robi to tak robiliśmy z tym że nasz bąbel był dzieckiem mocno ulewającym i naprawdę było mi szkoda jak słyszałam jak charczy i ciężko mu oddychać bo co chwila coś mu się wracało. Zakupiliśmy więc poduszki dla dzieci ulewających. Pomogło na ulewanie ale z kolei na tych poduszkach Olinek nie chciał leżeć na boczku, tylko na pleckach Co położyliśmy na boczku to się za chwilę na plecki przeturlał i tym sposobem główka robiła mu się coraz bardziej płaska.
Na początku widziałam to tylko ja , cała reszta twierdziła że mi się wydaje i ze taka jego uroda, tym bardziej że w rodzinie też występowały przypadki nieco płaskiej główki, W końcu pokazaliśmy to naszej lekarce rodzinnej Dostaliśmy skierowanie na badania wapnia i fosforu i dodatkowo oznaczyłam prywatnie poziom witaminy D. Wszystkie wyniki były w normie. Zaczęłam szukać dalej i własnie z sieci dowiedziałam się o metodzie kaskowej. Tydzień zajęło mi szukanie informacji, kontaktowanie się z klinikami i mamami które taką terapię już przeprowadziły lub są w trakcie. Wybór kliniki nie był łatwy ale o tym w następnym poście :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz