W zasadzie oba te badania odbywają się w tym samym miejscu w klinice we Frydku Mistku. I nam taką wizytę gdzie mielibyśmy je w jednym miejscu wyznaczono na 24.11.... czyli na wczoraj . Spytałam Panią Evę czy byłaby możliwość wcześniejszej wizyty i otrzymałam odpowiedź że jest taka ewentualność . Dostaliśmy dwa wcześniejsze terminy: 18.11 i 11.11 ale spotkanie z lekarzem musiałoby się odbyć w szpitalu w Ostravie. Wiadomo że w tym przypadku czas nie jest sprzymierzeńcem więc wybraliśmy ten najwcześniejszy termin 11.11. Mieliśmy tydzień żeby przemyśleć i się przygotować.... wystarczyło.
Bezpośrednio z kliniki we Frydku Mistku pojechaliśmy do Ostravy. Droga prosta- ekspresówka. Chwilę zajęło nam znalezienie oddziału ( trzeba skręcić z głównej ulicy w ulicę pomiędzy budynkami szpitala i tam jest wjazd na parking przy oddziale.
W rejestracji spytaliśmy o drogę i miła Pani oczywiście po czesku wytłumaczyła nam drogę do windy. Tam zapytaliśmy o lekarza ( zapytaliśmy to dużo powiedziane hhhhh pokazałam kartkę z nazwiskiem :) i po 5 minutach przyszedł do nas lekarz. Poprosił nas do swego gabinetu, wypytał o dane dziecka i zbadał palcami główkę.
Badanie jest potrzebne żeby sprawdzić czy szwy nie są zrośnięte. Okazało się, iż wszystko jest w porządku i nie ma przeciwwskazań do założenia kasku. Deformacja okazała się pozycyjna i zdaniem lekarza mogła powstać nawet w ciągu 2-3 dni. Wcale nie trzeba tygodni albo miesięcy żeby tak delikatna główka uległa deformacji. W naszym przypadku pewnie dość duży wpływ miała poduszka przeciw ulewaniu. Z jednej strony pomogła na ulewaniu a z drugiej zaszkodziła główce.
I w zasadzie pierwszy dzień był za nami. Mogliśmy spokojnie udać się do hotelu. Wybraliśmy hotel Richtr . Całkiem przyzwoity. Ok. 5 min drogi od kliniki w pokoju łózko, lodówka, czajnik (przydatny przy podgrzewaniu słoiczków i mleka) , poprosiliśmy o łóżeczko dla bąbla i dostaliśmy je. W zasadzie na tą jedną noc nie ma się czego czepiać. Pokój fakt nieduży i trochę głośno ale przyzwoicie czysto, dobre śniadanko i zamykany na noc parking. Cena 200 zł za dobę okazała się adekwatna . Mogliśmy spokojnie odpocząć. Chłopakom co prawda zamarzył się jeszcze spacer do pobliskiej galerii ,a my z Olinkiem odpuściliśmy sobie i postanowiliśmy poświęcić czas na ładowanie akumulatorów :) Czekał nas w końcu jutrzejszy ciężki dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz