czwartek, 18 lutego 2016

Koniec terapii - zdjęliśmy kask :)

Nadejszła wielkopomna chwila...... jakby to powiedział nieśmiertelny Pawlak :)
Myślałam, że do tej sytuacji podejdę z euforią, radością i w ogóle będzie och i ach...a tymczasem.... było dziwnie :)
Wszyscy pytacie czy jestem zadowolona a ja zawsze odpowiadałam że muszę poczekać do końca terapii żeby stwierdzić, czy jestem zadowolona i....... no tak ...prawie.....bo ja bym chciała żeby było perfekcyjnie a tak nie jest.
Umówiliśmy się, ze nosimy kask do momentu aż główka wypełni go do końca a w otworach nie będzie wolnego miejsca lub tez pojawią się jakieś otarcia. W zasadzie nie było ani jednego ani drugiego i byłam przekonana, że ponosimy go jeszcze 1-2 tygodnie aż główka dorośnie.
Tymczasem podczas mycia główki zauważyłam , iż przy uszku tam gdzie kończy się kask i jest w naszym przypadku jest dość duża przestrzeń między uchem i kaskiem zrobiło się Olinkowi zgrubienie. Drugim bodźcem był fakt, iz Olinek ma jeszcze dość duże spłaszczenie z boku główki, które nie znajduje się w miejscu pomiarów. Mimo tego, że skan wskazuje asymetrie 0 to gołym okiem widać, że w tym miejscu główka jest spłaszczona.
I to były dwa główne powody dla których zdjeliśmy kask......co prawda po 3 dniach bez kasku zgrubienie nieco się zmniejszyło, ale nie znikło całkowicie. Ciągle mam nadzieję, że jednak zejdzie.
Mam tez nadzieję, że teraz bez kasku główka też nieco urośnie Olinkowi i to spłaszczenie nie będzie tak widoczne.....mam nadzieję......
W kasku byłoby to niemożliwe bo w tym miejscu kask przylegał do główki.  Dzięki Bogu tył główki wygląda dużo lepiej niż przed 3 miesiącami :)
Było mi trochę smutno ale mój synek udowodnił mi że zdjęcie kasku to była bardzo dobra decyzja. 
Tyle energii i radości już dawno nie widziałam u mojego dziecka.... no i pierwsze świadome mama :) Lepszego podziękowania nie mogłam sobie wymarzyć :)

Mimo , iż terapię mamy za sobą to jeszcze się nie żegnamy. Będziemy zaglądać. Oprócz tego piszecie cały czas na e-mail :) Staram się na bieżąco odpowiadać :)

No i trzymamy z Olinkiem kciuki za wszystkie śliczne główki :)

wtorek, 9 lutego 2016

12 tydzień za nami

Od niedzieli próbuję skończyć posta i ciągle coś :)
Weekend był wyjazdowy i teraz nadrabiamy zaległości i powoli wpadamy w normalny rytm :)
Niby 3 dni poza domem a dla Olinka to już dużo :) dla mamy też hhhh :)
Niedziela miała być ostatnim dniem kaskowym i mieliśmy uroczyście i raz na zawsze go ściągnąć. Okazało się że mimo iż kask już się nie rusza i przez chwilę wydawało mi się, że przeszkadza Olinkowi to z tyłu jest jeszcze sporo wolnego miejsca. postanowiliśmy, że jeszcze tydzień Olinek go ponosi. Zobaczymy w następny weekend jak się rozwinie sytuacja .